950 zł za wolontariat. Kontrowersje wokół Open’er Festival
„Jeśli lubisz dobrą muzykę i chcesz pomóc przy tworzeniu jednego z największych festiwali muzycznych w Europie, dołącz do nas!” – pisze na swojej stronie organizator. Na zgłoszenia czeka do końca maja. Niżej w ogłoszeniu zamieszcza jednak jeszcze jeden warunek” – informuje Alter Art, organizator Open'era.
„Ci, którzy zostaną wybrani do wzięcia udziału w wolontariacie, wpłacić będą musieli kaucję w wysokości 950 zł, będącą równowartością 4-dniowego karnetu festiwalowego. „Kaucja zostanie zwrócona wolontariuszowi w terminie 7 dni od dnia zakończenia imprezy, pod warunkiem prawidłowego wykonania powierzonych mu zadań” – dodaje.
Aktywista vs Open'er
Tematem zainteresował się warszawski aktywista Jan Śpiewak. „Open’er szuka niewolników, którzy za darmo będą zapierniczać i bierze za to jeszcze tysiaka kaucji” – napisał we wtorek na swoim Twitterze Śpiewak. W ciągu doby zdobył pod wpisem niemal 5 tysięcy polubień. Do sprawy odniósł się już organizator festiwalu – spółka Alter Art Festival.
– Jest to standardowa procedura. Wynika ona z tego, że w przeszłości, i nie dotyczy to tylko Polski, pojawiały się osoby podszywające pod wolontariuszy, które „znikały” zaraz po rejestracji. Skala tego procederu była bardzo znacząca i doszła do koło 50 proc. uczestników projektu, co w oczywisty sposób uniemożliwiało realizację programu wolontariackiego – napisała w oświadczeniu spółka. Dodano również, że zasada o pobieraniu kaucji wprowadzona została ponad 10 lat temu.
Jak wygląda wolontariat na Open'erze?
Zgłaszając się na festiwalowy wolontariat wybrać należy jeden z trzech sposobów, w jakie chce się pomagać. Wśród możliwych opcji jest pomoc osobom z niepełnosprawnościami, udział w akcji ekologicznej i „pomoc w strefie”, czyli np. na silent disco lub w miejscu dla dzieci. Organizator zapewnia wolontariuszowi jeden ciepły posiłek w ciągu dnia, nieodpłatne miejsce na polu namiotowym i możliwość uczestnictwa w festiwalu w czasie wolnym.
„Byłam na tym wolontariacie, super się bawiłam, praca była lekka, a godziny dostosowane do koncertów, na których mi zależało. Oprócz tego mieliśmy wyżywienie i oddzielne miejsce na polu. Kaucja zwracana od razu po zakończeniu festiwalu wszystkim, którzy wywiązali się z obowiązków” – napisała w odpowiedzi do wpisu Jana Śpiewaka jedna z uczestniczek festiwalu.